Ile to razy słyszałyście od swoich mam, czy też innych osób z rodziny zdanie, podetnij włosy, to je wzmocnisz. Czy tak rzeczywiście jest? Niestety, to zwyczajny mit, powtarzany z pokolenie na pokolenie.
Czy podcinanie końcówek wzmacnia włosy?
Niestety nie. Regularne podcinanie nie ma nic wspólnego z szybkością wzrostu włosów, czy też z ich wzmocnieniem. Jednak w ten sposób sprawimy na pewno, że nasza fryzura nabierze nowego wyglądu. A my mamy wrażenie jakby optycznie przybyło nam włosów. Dzieje się tak dlatego, że zazwyczaj obcięte końcówki były tą zniszczoną i najcieńszą częścią włosa. Podcinając je pozbywamy się cienkiej części, a pozostawiamy tą wyglądającą zdrowiej.
Czy podcinać włosy?
Jak najbardziej tak. Podcinanie ich jest przydatne wtedy, gdy zmagamy się z rozdwojonymi końcówkami, czy też innymi zewnętrznymi zmianami w łodydze włosa. Wykonujemy ten zabieg raczej dla estetyki i całościowego wyglądu fryzury, niż dla zdrowia włosów. Niestety ogolenie włosów na łyso, także nie ma wpływu na ich późniejszą gęstość. Podcinanie końcówek daje wrażenie wzmocnienia włosów tylko dlatego, że pozbywamy się ich naturalnie cienkiej części.
Według lekarzy i fryzjerów, tempo porostu włosa w dużej mierze uzależnione jest od uwarunkowań genetycznych. Tak jak w przypadku tego czy nasze włosy będą kręcone, proste, czy falowane. Zdrowo wyglądające i lśniące włosy wydają się szybciej rosnąć.
Fakt, że regularne podcinanie końcówek nie wzmacnia włosów ani też nie przyspiesza ich wzrostu nie oznacza, że powinniśmy z tego zrezygnować. Gdyż sam zabieg przynosi nam inne korzyści. Jak już wspomniano w powyższym artykule, włosy dzięki temu wyglądają na zdrowsze i bardziej zadbane. Dodatkowe stosowanie odpowiednich preparatów pielęgnacyjnych ma wpływ na ich wygląd. Możemy dzięki nim skutecznie walczyć z problemem suchych, łamliwych i rozdwajających się końcówek.