Jeśli kiedykolwiek robiłeś zakupy w Internecie, rozpoczynając je od wyszukiwania interesującego Cię produktu za pomocą wyszukiwarki Google, Bing lub DuckDuckGo, to z pewnością na liście otrzymanych wyników jedną z czołowych miejsc zajmował Amazon. Trudno się temu dziwić, bo w końcu jest to największy sklep online na świecie, a jego właściciel, Jeff Bezos, przez wielu ekspertów i analityków rynkowych stawiany jest na pierwszym miejscu w rankingach najbogatszych ludzi świata.
Od paru lat, a konkretniej rzecz biorąc, od 2014 roku słyszymy co jakiś czas doniesienia na temat tego, że wkrótce Amazon wkroczy na polski rynek. Przez te lata oprócz komunikatów prasowych niewiele się jednak działo, ale ostatecznie 27 stycznia 2021 roku oficjalnie Amazon uruchomił swoją witrynę internetową dla rynku polskiego i z tym właśnie dniem rozpoczął przyjmowanie zgłoszeń od sprzedawców chcących sprzedawać swoje produkty właśnie za pośrednictwem Amazona.
Czy Amazon przyjmie się na polskim rynku?
To pytanie wbrew pozorom wcale nie jest pozbawione sensu. Prawdą jest, że Amazon to absolutny hegemon pod względem sprzedaży internetowej, wszystkie rynki, na jakie do tej pory ta firma wkraczała, podbijała błyskawicznie. Ale nasz jest niezwykle pod tym względem specyficzny, bowiem działa na nim silny lokalny konkurent i marka kojarząca się z internetowymi zakupami tak samo nieodłącznie, jak na przykład „adidasy” z butami sportowymi, czy też automaty do gry ze slotami typu jednoręki bandyta. Mowa oczywiście o rodzimym Allegro.
Choć może się wydawać, że sytuacja będzie analogiczna do innych krajów, czyli że Amazon błyskawicznie zlikwiduje konkurencję i przejmie cały rynek dla siebie, to jednak w Polsce może okazać się to o wiele trudniejszym zadaniem. Wystarczy bowiem spojrzeć parę lat wstecz na próby podejmowane przez innych gigantów branży, takich jak na przykład eBay lub AliExpress. Obie te wielkie firmy próbowały zaatakować polski rynek już kilka lat temu i obie poniosły sromotną porażkę w starciu z Allegro. Wprawdzie Amazon to jednak nieco inny kaliber konkurencji, niż eBay, ale niemniej jednak rynek w naszym kraju jest bardzo hermetyczny i wymagający. Zobaczymy więc, jak się sytuacja rozwinie.
Jak Amazon przygotował się do ekspansji na nasz rynek?
Po Amazonie można się jednak spodziewać tego, że jeśli już wkracza do Polski, to odpowiednie zaplecze będzie mieć już przygotowane. Faktycznie tak to wygląda. Od stycznia 2021 roku sprzedawcy, którzy chcą sprzedawać swoje produkty za pośrednictwem tej platformy, mogli rozpocząć proces rejestrowania. Ponadto Amazon wybudował też swoje centra logistyczne. Jest ich łącznie dziewięć i mieszczą się w Sosnowcu, w Gliwicach, w Łodzi, w Sadach, w Kołbaskowie, w Okmianach, w Pawlikowicach oraz dwa na Bielanach Wrocławskich. Planowane jest stworzenie kolejnego obejmującego zachodnią część naszego kraju, a konkretniej w okolicach Świebodzina. Co więcej, w Trójmieście Amazon stworzył swoje centrum rozwoju technologicznego dla polskiego rynku oraz filię swojej innej działalności, czyli AWS (Amazon Web Services). Krótko mówiąc, firma sprawia wrażenie przygotowanej do rozpoczęcia rywalizacji z Allegro o polski rynek zakupów online.
Wady i zalety wejścia Amazonu do Polski
Zacznijmy od tego, że Amazon w Polsce to świetna informacja dla wielu polskich dystrybutorów i producentów. Wykorzystanie tej platformy otwiera im rynki zbytu na całym świecie, w ponad 220 krajach i dla grona około pół miliarda klientów. Wystarczy tylko przygotować atrakcyjną ofertę i zakwalifikować się do grupy sprzedawców międzynarodowych, których produkty Amazon wyświetla użytkownikom z całego świata. Wbrew pozorom nie jest to trudny proces, wystarczy spełniać wyznaczone przez Amazon standardy. Co ważne, w odróżnieniu od wielu konkurencyjnych platform sprzedażowych, Amazon nie wymaga podpisania klauzuli wyłączności. To oznacza, że dany producent może sprzedawać swoje towary nie tylko w serwisie Amazon, ale także na Allegro, na eBayu i gdziekolwiek indziej — może nawet prowadzić swój własny sklep internetowy.
Oczywiście nie zobaczymy w ofercie Amazonu niektórych produktów, których zgodnie ze swoją polityką firma nie wprowadza do sprzedaży. Nawet jeśli są to produkty dozwolone w danym kraju, jak na przykład gry hazardowe 777 w Polsce.
Pewnym minusem z punktu widzenia nie tyle klienta indywidualnego, a raczej firm, jest niemożność otrzymania faktury VAT od Amazona. Nie występuje tutaj rozwiązanie takie jak na Allegro, czyli że sprzedawca wystawia paragony i faktury, tutaj jako sprzedający występuje sam Amazon, czyli firma z siedzibą w Stanach Zjednoczonych. To oznacza, że typowej faktury vatowskiej nabywca nie otrzyma. Oczywiście może być to tylko przejściowy kłopot wynikający z tego, że nie został jeszcze uruchomiony oficjalny polski oddział tej firmy i zapewne wkrótce sytuacja się rozwinie w satysfakcjonujący polskich klientów sposób. Jeśli nawet nie, to i tak przecież w koszty można bez problemu „wrzucać” amerykańskie dokumenty sprzedażowe.
Niewątpliwą zaletą jest natomiast stosowana przez Amazon polityka zwrotu, reklamacji i refundacji. Nie trzeba tutaj „użerać” się z mniej lub bardziej uciążliwymi sprzedawcami, usiłującymi za wszelką cenę wymigać się od uznania usterki i prawa do reklamacji dla użytkownika. Amazon od wielu lat stosuje ścisłe zasady akceptowania wszystkich zwrotów i żądań refundacji przy jakiejkolwiek oznace usterki towaru lub jego niezgodności z warunkami oferty. Nie ma tutaj znaczenia, czy chodzi o produkty sprzedawane pod marką Amazon (jak choćby Kindle), czy też dystrybuowane przez sprzedawców zewnętrznych. To jest niewątpliwie jedna z największych zalet tej firmy.
A jak się potoczy sytuacja na naszym rynku? Czy Allegro straci swoją pozycję monopolisty, czy też pozostanie niewzruszone, a Amazon podzieli los eBaya i AliExpress? Czas pokaże — ale klienci z pewnością będą zadowoleni, mając po prostu kolejną opcję do wyboru.